Bugatti Brescia Type 22 Roadster z 1925 r. wydobyty z jeziora po 73 latach!
Zanim dojdziemy do tego jak to się stało, że Bugatti wylądowało w jeziorze, zacznijmy od początku. Jest rok 2008, kiedy Damiano Tamagni zostaje napadnięty i pobity ze skutkiem śmiertelnym przez 3 młodych ludzi. Damiano oraz jego tata Maurizio należą do lokalnego klubu płetwonurków Centro Sport Subacquei Salvataggio w mieście Ascona. Po śmierci syna, Maurizio Tamagni postanawia założyć fundację „Fondazione Damiano Tamagi”, której celem jest rozwiązywanie problemów przemocy wobec nieletnich, a środki finansowe na funkcjonowanie fundacji, mają pochodzić ze sprzedaży Bugatti.
Samochód został wyłowiony 12 lipca 2009 roku z jeziora Maggiore, gdzie przeleżał na dnie jeziora 73 lata. Jednakże aby jeszcze bardziej zainteresować wszystkich, jaki był powód zatopienia tak cennego wozu, nawet jak na tamte czasy, musimy cofnąć się do lat 30 ubiegłego stulecia.
Fot. subascona.com
I tutaj chyba najciekawsza część artykułu, gdyż trafiamy na korzenie polskie! Otóż jak wszystko na to wskazuje (po „śledztwie” przeprowadzonym prawdopodobnie przez dom aukcyjny Bonhams, z racji sprzedaży auta) ostatnim właścicielem pojazdu był niejaki Marco (Max) Schmuklerski (z polskiego Marek Szmuklerski) architekt polskiego pochodzenia, urodzony w Zurich’u.
Schmuklerski kupił samochód od Georges’a Nielly, kiedy przebywał w Paryżu, gdzie na akademii sztuk pięknych studiował architekturę. Jak się dalej okazuje w latach 1933-1936 przebywał on Asconie. Niestety po przyjeździe do Szwajcarii nie zapłacił należytego podatku od importu auta, co było sporym wykroczeniem podatkowym. W dalszej konsekwencji nie chcą płacić wysokiego cła, Schmuklerski postanawia wyjechać ze Szwajcarii zostawiając samochód. Jak się dalej okazało, jeden z celników wiedział, że samochód nie wyjechał z Ascona, a nie uiszczenie opłat skutkowało zniszczeniem auta.
Tak więc Bugatti zostało zatopione w pobliskim jeziorze Maggiore. 1967 roku auto zostało odkryte przez Ugo Pillon’a, nurka z lokalnego klubu płetwonurków, jednakże nikt od tamtej pory nie pokusił się na wydobycie auta. Dopiero w tym roku, po tragedii jaka dotknęła Maurizio Tamagi, lokalny klub płetwonurków uznał, że wydobycie auta z jeziora będzie szczytnym celem, a sprzedaż jego wspomoże działanie fundacji. Jednym z pomysłów jest aby auto zostało wystawione w muzeum, w takim stanie jakim zostało wydobyte z jeziora, jednakże ostateczna decyzja i przyszłość auta, należeć będzie do nowego właściciela.
Samochód będzie do kupienia 23 stycznia 2010 r. na aukcji prowadzonej przez Bonhams. Aukcja jest bez wyznaczonej ceny minimalnej.
Źródło: Bonhams
Jeśli nasz serwis przypadł Ci do gustu, mamy małą prośbę – postaw nam wirtualną kawę. Ta filiżanka nie tylko nas rozgrzeje, ale też doda nam energii do dalszej pracy nad serwisem, aby był jeszcze lepszy. Twój gest to dla nas znak, że doceniasz naszą pasję i zaangażowanie. Dziękujemy, że jesteś z nami!