W świecie motoryzacji tylko nieliczne auta potrafią rozbudzać wyobraźnię i fascynować przez dekady. Jednym z takich wyjątkowych pojazdów jest The Golden Sahara II – futurystyczny, złoty bolid, który w połowie XX wieku wydawał się pochodzić prosto z filmu science fiction. Jego historia to pełna zwrotów akcji opowieść o marzeniach, innowacji, zapomnieniu i spektakularnym powrocie na salony.
Narodziny ikony
Początki Złotej Sahary (ang. The Golden Sahara) sięgają lat 50. XX w., kiedy to słynny amerykański twórca samochodów niestandardowych, George Barris, postanowił tchnąć nowe życie w wrak swojego Lincolna Capri z 1953 roku, rozbitego w wypadku z wozem z sianem. Wsparcie finansowe zapewnił mu entuzjasta motoryzacji z Ohio – Jim Street (właśc. James Skonzakes), co pozwoliło Barrisowi stworzyć coś absolutnie wyjątkowego.
Pierwsza wersja pojazdu, nazwana The Golden Sahara, zadebiutowała w 1954 roku na wystawie Petersen Motorama. Samochód zachwycał perłowym lakierem, który posiadał sproszkowane łuski ryb, aby nadać mu odpowiedni kolor i był wykończony 24-karatowym złotem. Futurystyczne wnętrze kryło m.in. telewizor, radio, telefon, lodówkę na koktajle oraz biały dywan z norek. Sahara szybko stała się sensacją, podróżując po całych Stanach Zjednoczonych i występując w programach telewizyjnych oraz filmach.
Technologia przyszłości w latach 50.
W 1956 roku Street zlecił kolejną przebudowę, tym razem kosztującą astronomiczne 75 tys. dolarów. Tak powstała The Golden Sahara II – samochód, który niemal dosłownie „jeździł sam”. Nowy projekt wyposażono w elektroniczny system sterowania, który umożliwiał kierowanie pojazdem przy użyciu dźwigni, przycisków, a nawet pilota. Auto miało system automatycznego hamowania wykorzystujący anteny w zderzakach, ale największe wrażenie robiły świecące opony Neothane, stworzone we współpracy z firmą Goodyear – podświetlane od środka, które pełniły również funkcję kierunkowskazów. System odpowiadający za sterowanie samochodem obejmował również sterowanie głosowe, które umożliwiało uruchamianie, zatrzymywanie, przyspieszanie i hamowanie samochodu, co czyniło go w praktyce autonomicznym!
Pojazd pojawił się m.in. w filmie „Cinderfella” z Jerrym Lewisem i programie „I’ve Got a Secret„. Był demonstracją technologicznego wybiegu w przyszłość – zdalnie sterowany, nowoczesny i niepowtarzalny. Jego prezentacjom często towarzyszyła żona Streeta, Gloria – była Miss Florydy, która w czasie prezentacji samochodu była zazwyczaj pokryta złotą farbą.
Tajemnicze zniknięcie i spektakularny powrót
Mimo rosnącej sławy, w latach 60. samochód nagle zniknął. Przez dziesięciolecia nikt nie wiedział, co się z nim stało. Dopiero w 2018 roku pojawił się ponownie – wydobyty z domowego garażu Streeta, trafił na aukcję Mecum Auctions. Zakupił go kolekcjoner Larry Klairmont, który postanowił przywrócić mu dawny blask.
Renowacją zajęła się firma Speakeasy Customs and Classics z Chicago, która dzięki współpracy z Goodyearem i Kelsey Tire odtworzyła legendarne opony z podświetleniem LED. Odrestaurowana Sahara miała zadebiutować na salonie samochodowym w Genewie w 2019 roku, jednak tuż przed wylotem uległa poważnemu uszkodzeniu podczas transportu.
Dzięki błyskawicznej reakcji zespołu Klairmont Kollections oraz warsztatu Danrr Auto Body, uszkodzenia udało się naprawić w rekordowym tempie sześciu dni. Sahara dotarła na czas i zachwyciła europejską publiczność. Symbolicznego wymiaru wydarzeniu dodał fakt, że na ekranie wewnętrznego telewizora pojawił się archiwalny materiał z nieżyjącym już Jimem Streetem, prezentującym funkcje auta.
Dziedzictwo, które żyje dalej
Po powrocie do USA samochód trafił ponownie do warsztatu, gdzie usunięto ostatnie ślady uszkodzeń. Od tamtej pory The Golden Sahara II pojawiła się na wielu prestiżowych wydarzeniach m.in. SEMA 2024 ale również zagościła w Petersen Automotive Museum.
W ubiegły weekend samochód został sprzedany nowemu właścicielowi za 1 265 000 dolarów.
Źródło, Zdjęcia: Mecum Auctions | link do aukcji
