Kultowy model dostawczy Forda, który w tym roku skończył 60 lat, ma jednak dwoistą naturę, a jego alter ego przejawia się w sztuce. W ciągu ostatnich sześciu dekad Transit stał się ikoną popkultury, a nawet otarł się o sztukę nowoczesną. To prawdziwy bywalec, znany z telewizji, z kinowych ekranów, ulubieniec jeżdżących na sportowe imprezy fanów, nazywanych „roadie’s” i dobry znajomy kapel oraz muzyków, którym towarzyszył na trasach koncertowych.
Transit w muzyce
Kiedy największe gwiazdy branży potrzebowały furgonetki do swojego teledysku, w kadrze to pojawiał się Transit. W blasku jego popularności grzali się m.in. Robbie Williams oraz Sir Paul McCartney. I choć Transit świetnie prezentował się w świetle reflektorów, swoje miejsce w kulturze muzycznej zdobył dzięki bardzo ciężkiej pracy.
Na długo przed tym, jak teledyski stały się chlebem powszednim popkultury, Transit pomagał zaczynającym kariery zespołom dotrzeć na imprezy podczas tras koncertowych. Najczęściej nocami woził muzyków, ekipy techniczne, instrumenty i sprzęt nagłośnieniowy, czym zapracował na zaufanie naprawdę sławnych gwiazd rocka. Transit dzięki temu szybko stał się symbolem początków sukcesu artystycznego.
Takie grupy jak The Tremeloes, The Coral, Slade, Amen Corner i Small Faces trafiały na fotografie obok niezastąpionych Transitów.
Transit na ekranie
Transit był częstym bohaterem drugiego planu w wielu filmach fabularnych. Do historii kinematografii przeszły role w kilku „Bondach”, w dynamicznej scenie pościgu z Michaelem Caine’em w filmie „Czwarty protokół” oraz brutalnej scenie napadu w filmie „Porachunki” (tytuł oryginalny „Lock, Stock and Two Smoking Barrels”).
Policzenie, w ilu filmach wystąpił Transit, jest prawie niemożliwe, ale zawsze można skorzystać z pomocy serwisu Internet Movie Cars Database. Do tej pory zarejestrowano tam ponad 7600 produkcji, w których pojawił się Transit, co daje mu miejsce w pierwszej dziesiątce najczęściej obsadzanych motoryzacyjnych gwiazd kina i telewizji.
Transit szybko stał się powszechnie rozpoznawalnym pojazdem na europejskich drogach, nic więc dziwnego, że od lat 60. i 70. XX wieku pojawiał się w programach telewizyjnych. Korzystał też ze sławy, bywając gościem programów i seriali, jak legendarna opera mydlana „Coronation Street”.
Wcześniej Transit pojawiał się w popularnych brytyjskich serialach: „Z-Cars”, także znanych w Polsce, „Rewolwer i melonik” i „Święty” oraz we francuskim serialu „Komisarz Maigret”. Jak widać, model związał karierę z kinem kryminalnym – również w Polsce znajdziemy go w kadrach seriali „Kryminalni”, „Glina”, „Klan” i w filmie „Kiler-ów 2-óch„.
Ile zarobiłby Transit za cały ten czas, spędzony na planie filmowym, gdyby pracował jako statysta? Obliczyliśmy, że około 5,2 miliona euro1 – wystarczy na „waciki” dla gwiazdora, słynącego z dużej efektywności i dyspozycyjności?
Transit jako forma sztuki
Jeśli chcesz, aby Twoje obrazy zyskały popularność, warto stworzyć je na kanwie ikony kultury. Każdy Transit jest dziełem sztuki, ale przez lata stał się również bazą dla wielu niezwykle kreatywnych dzieł.
Jeśli przejeżdżasz tyle kilometrów, ile pokonuje podczas dnia pracy kierowca Transita, samochód na pewno się zabrudzi. W 2018 roku Ford zlecił brytyjskiemu artyście, znanemu jako Ruddy Muddy, „pomalowanie” Transitów Custom poprzez naniesienie grafik na zabrudzenia karoserii.
Był to mniej poważny sposób na przekazanie bardzo poważnego przesłania. Kampania „Elephant in the Transit” promowała rozmowy o trudnych lub osobistych kwestiach, które mogą mieć wpływ na zdrowie psychiczne, a miejscem dla nich odpowiednim okazał się bezpieczny przedni fotel samochodu.
Źródło, Zdjęcia: Ford – informacja prasowa
- Licząc na podstawie typowej stawki dziennej statysty podczas produkcji filmowej w Wielkiej Brytanii – 120 funtów. ↩︎